Fragment
"-Dziękuję. - Powiedział.
-Za co? - Spytałam z nie schodzącym z
ust uśmiechem.
Dotknął mojej dłoni.
-Za to.
Przez moment nasze oczy nie mogły się
rozłączyć, ale po chwili coś wkradło się do jego spojrzenia.
Znów ta mgiełka.
Zabrał dłoń dość gwałtownie.
-Przepraszam. - Wyszeptał.
Zapadła cisza.
Znów tylko wpatrywałam się w iskry.
-Co się dzieje? - Spytałam cicho.
-Nic... - Wiedziałam, że kłamię.
Przewróciłam oczami.
-Nie jestem ślepa. - Spojrzałam na
niego. - Widzę w twoich oczach coś złego.
Odchylił odrobinę głowę.
-Wydaje ci się.
-Możesz mnie nie okłamywać? -
Spytałam.
Parsknął.
-A kim jesteś, że mam mówić ci
wszystko?
Odpowiedziałam parsknięciem na
parsknięcie.
-A więc jest coś czego mi nie
mówisz... Dobrze. Ty tu dowodzisz...
Nic nie powiedział...
Nie dotknął mnie...
Nawet nie spojrzał w moją stronę...
Pieprzony dupek!
Kim on jest, że mam się na niego
wściekać?
Co czuję, że tak bardzo irytuje mnie
jego kłamstwo?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest dla mnie wskazówką